środa, 15 marca 2017

Pałac von Reichenbachów

Pałac we wsi Goszcz, położonej w powiecie oleśnickim w województwie dolnośląskim powstał w połowie XVIII wieku. Należał do znamienitej rodziny von Reichenbachów, o czym dobitnie mogły zaświadczyć efekty prac wykończeniowych olbrzymiego kompleksu budynków. Jednak czasy, w których przyszło postawić efektowny obiekt, okazały się burzliwe. Ziemia goszczyńska dotąd będąca pod władaniem korony czeskiej w osobie panującej monarchii habsburskiej w Wiedniu przeszła pod berło monarchy Prus w wyniku podpisania traktatu pokojowego we Wrocławiu w 1742 r. przez cesarzową Marię Teresę (zasiadającej na tronie austriackim w latach 1740-1780) a królem Fryderykiem II Wielkim (panującego w latach 1740-1786), kończącego pierwszą wojnę śląską. Siedem lat po tym zdarzeniu, pożar strawił pierwotny pałac wystawiony po nabyciu Goszczy przez Reichenbachów w 1727 r. Odbudowany został w latach 1749-1755 według projektu uznanego architekta tamtej epoki – Karla Martina Schulza. W połowie następnego wieku pałac poddano renowacji. Pewien wrocławski architekt nie tylko dobudował skrzydło ogrodowe, ale także dokonał nowej adaptacji wnętrz między innymi w holu. Wyremontował również wymagający tego zabiegu dach. Oba zaś budynki miały znajdować się w miejscu istniejącego od średniowiecza (a dokładnie od XII wieku) zamku.


Pałac w rękach rodziny von Reichenbach pozostał aż do 1945 r., kiedy wschodni front II wojny światowej zbliżył się w rejon ziemi goszczyńskiej. Zajęcie terenów przez wojska Armii Czerwonej, a następnie przekazanie lokalnym polskim władzom sprawiły, że opuszczony w pośpiechu przez rodzinę pałac został wystawiony na łaskę, a właściwie jej brak ze strony nowych właścicieli, którzy okradali majątek z tego, co dało się wynieść jak bogate księgozbiory, dywany, lustra, marmurowe pilastry, alabastrowe rzeźby i inne przedmioty. W Wigilię 1947 r. wybuch pożar, zainicjonowany zapewne przez rabusiów, chcących zatrzeć ślady swej działalności. Jednak nie śpieszono się z akcją ugaszenie ognia. Tlił on się przez blisko dwa tygodnie. Kolejne lata zostały naznaczone niszczycielskim działaniem poszukiwaczy skarbów, a także miejscowych władz konserwatorskich, które w 1965 r. wyraziły zgodę na rozebranie kilku budynków, w tym oranżerię. Do czasów współczesnych ostały się mury dawnej rezydencji oraz budynki przeznaczone dla służby. W skład kompleksu wchodzi jeszcze opuszczony kościół ewangelicko-augsburski, którego budowa zakończyła się w 1749 r. Tworzy on zwartą bryłę orientowaną, w środku której można zobaczyć późnobarokową ambonę.



Dzieje samej miejscowości są także warte uwagi. Pierwsze średniowieczne wzmianki o Goszczy pochodzą z okresu rozbicia dzielnicowego. Jeszcze w XII wieku, kiedy obowiązywały zapisy statutu/testamentu księcia Polskiego Bolesława Krzywoustego z 1138 r., stanowiącego o podziale kraju na pięć dzielnic, w tym cztery dziedziczne dla każdego z synów i jedna tak zwana senioralna (niepodzielna i przypadająca zawsze seniorowi rodu) oraz władzy nad całym krajem sprawowanej przez najstarszego z dynastii Piastów, czyli seniora rodu. Te pierwsze zasady określające sukcesję tronu w Polsce szybko zostały podważone przez spadkobierców zmarłego księcia. Choć zgodnie z jego wolą kraj został podzielony na pięć wspomnianych części, z czego Śląsk przypadł Władysławowi II Wygnańcowi, Mazowsze – Bolesławowi IV Kędzierzawemu, Wielkopolska – Mieszkowi III Staremu a ziemia sandomierska – Henrykowi, a po jego śmierci Kazimierzowi II Sprawiedliwemu (pogrobowcowi – urodził się po śmierci ojca), to synowie wdali się w konflikt zbrojny między sobą.


W myśl obowiązującego prawa, tytuł księcia Polski przypadł Władysławowi II Wygnańcowi jako najstarszemu z synów Bolesława Krzywoustego. Szybko wdał się w spór z młodszymi braćmi z drugiego małżeństwa ojca (czyli de facto z pozostałą czwórką). Wojna trwająca w latach 1142-1146 przybierała różne oblicza, ale ostatecznie laur zwycięstwa przypadł juniorom, a Władysławowi przyszło uchodzić z własnego kraju. Władzę książęcą zaś przejął Bolesław IV Kędzierzawy, będący drugim synem Bolesława Krzywoustego. Tym samym doszło do naruszenia ustanowionych zasad w poprzedniej dekadzie, wszak senior rodu żył, ale na emigracji.


Nowy książę Polski musiał stawić czoło nie tylko rozmaitym problemom wewnętrznym, ale również zewnętrznym, z jakimi to borykał się kraj. Jednym z nich była groźba powrotu Władysława II Wygnańca przy wsparciu króla Niemiec Konrada III z dynastii Hohenstaufów (okres panowania: 1138-1152), przyrodniego brata Agnieszki Babenberg, żony skazanego na banicję polskiego księcia. Łączyła ich wspólna matka. Jednak zachodnie rycerstwo nie było skore do pomocy z racji przygotowań do drugiej krucjaty krzyżowej (1147-1149). Mimo to udało się wystarać wsparcie u samego papieża Eugeniusza III, który wysłał swojego legata (posła) do Polski. Ten zaś obłożył klątwą młodszych braci Władysława II Wygnańca, a kraj interdyktem (zakazem odprawiania wszelkich nabożeństw religijnych). Zarówno juniorzy jak i polscy duchowni nie przejęli się specjalnie represjami.


Mimo obietnic składanych ze strony Konrada III, dopiero jego następca na tronie niemieckim (1152-1190) i święty cesarz rzymski (od 1155 r.) Fryderyk I Barbarossa postanowił rozwiązać sprawę polskiego banity, który na dobre wraz z rodziną rozgościł się w cesarskiej posiadłości w Alterbergu. W 1157 r. wyprawił się na Polskę. Do spotkania z Bolesławem IV Kędzierzawym doszło w Krzyszkowie. Polski książę złożył jedynie hołd przed cesarzem. Kwestie dotyczące powrotu Władysława, zarówno na tron jak i do jego dzielnicy, nie zostały rozwiązane. Zresztą niemiecki władca zbytnio tym się nie przejął. Ostatecznie problem rozwiązał się sam w 1159 r., kiedy to Wygnaniec zmarł. Cztery lata później jego synowie – Bolesław Wysoki, Mieszko Plątonogi oraz Konrad Laskonogi uzyskali zgodę stryja na powrót do ojczyzny i tym samym do objęcia władztwa nad śląską dzielnicą.


To właśnie w tym burzliwym okresie powstał dokument, w którym po raz pierwszy wzmiankowano o Goszczy. Była to bulla papieża Hadriana IV, zasiadającego na stolicy Piotrowej w latach 1154-1159. Po raz drugi wystąpiła również w papieskim dokumencie, tyle że wydanym przez Innocentego IV, którego pontyfikat zamykał się w latach 1243-1254. Wspomniał w nim o tej wsi, należącej do dóbr biskupa wrocławskiego. Był to czas postępującego rozbicia dzielnicowego, którego negatywne skutki były coraz bardziej odczuwalne.


Prawnuk Władysława II Wygnańca, a wnuk Bolesława I Wysokiego – Henryk II Pobożny, podobnie jak ojciec był nie tylko księciem śląskim, ale i krakowskim. Jednak okres jego panowania był krótki (1238-1241). Zginął bowiem w bitwie pod Legnicą 9 kwietnia 1241 r. w czasie mongolskiego najazdu. Pozostawił po sobie czterech synów, z których dwóch zostało oddanych do stanu duchownego. Najstarszy z nich – Bolesław II Rogatka objął więc rządy na Śląsku. Jednak nie pozostawił po sobie dobrych wspomnień. Ówcześni wręcz uważali, że zapanowała wtedy anarchia, co przejawiało się tym, że każdy rycerz posuwał się do grabieży mienia książęcego. Wymuszono więc na nim, aby do współrządów dopuścił swojego młodszego brata – Henryka III Białego. Nie tylko na to przystał na to, ale w 1248 r. zgodził się podzielić księstwo śląskie na dwa: legnicko-głogowskie, w którym objął rządy, oraz wrocławskie, w którym to znalazł się Goszcz. To ostatnie księstwo w 1335 r. weszło w skład monarchii czeskiej, co było efektem polityki ostatniego z książąt, zasiadającego w grodzie nad Odrą. Tym samym interesująca nas miejscowość znalazła się pod panowaniem południowego sąsiada Polski.


Jednak status własności Goszczy nie uległ zmianie. Aż do początku XVII wieku wieś należała do biskupa wrocławskiego, kiedy to trafiła w prywatne ręce  murgrabiego Abrahama von Dohna. Potem ziemie te nabyli książęta Wűrttenberg-Őlls, dalej familia von Langeneu i w końcu von Reichenbachowie w 1727 r. To za ich czasów miejscowość się rozwinęła. Dzięki ich staraniom siedziba wolnego państwa stanowego została podniesiona do rangi ordynacji przez samego króla Prus, wspomnianego już Fryderyka II Wielkiego. Tym samym stała się ważnym ośrodkiem administracyjnym oraz usługowo-produkcyjnym. Obok siebie istniały warsztaty rzemieślnicze, gorzelnie, browar, papiernia oraz manufaktura wytwarzająca powozy. Samo zaś miasteczko liczyło bowiem ponad 600 mieszkańców, a w połowie XIX wieku już 1200. Upadek nastąpił wraz z opuszczeniem tych ziem w obawie przed nawałą Armii Czerwonej. Nowi osadnicy de facto przesiedleńcy zaczęli tworzyć nową historię na wielowiekowych gruzach materialnych i duchowych śladów dawnej społeczności goszczyńskiej, bez znajomości przeszłości tych ziem. Dziś wieś znana jest z produkcji mebli fabryki Bodzio i ruin pałacu familii von Reichenbach.

Przez blisko dwa wieki kierunki rozwoju miejscowości nadawali mieszkańcy pałacu, czyli von Reichenbachowie, których nie należy łączyć z Reichenbachami z Hesji oraz Saksonii. Ta znamienita rodzina jest warta uwagi, nie tylko dlatego, że wystawiła obiekt bogaty w wykończenia, przyćmiewając swym kunsztem inne szlacheckie gniazda, ale również interesujących dziejów sagi, którą tworzyli jej przedstawiciele, posiadający majątki w dawnych księstwach świdnicko-jaworskim oraz ziębickim jak i hrabstwie kłodzkim.


Pierwsza udokumentowana wzmianka o von Reichenbachach pochodziła z drugiej połowy XIII wieku, kiedy to niejaki Wilhelm pełnił funkcję sołtysa, a potem wójta w księstwie wrocławskim, będącym jeszcze we władaniu polskich książąt. Po wcieleniu tychże ziem do korony świętego Wacława w 1335 r., Reichenbachowie stali się poddanymi króla czeskiego. Z czasem ich pozycja wzrosła. Uzyskali wpierw tytuł czeskiego barona (w 1665 r.), a potem hrabiego (1730 r.) z rąk świętego cesarza rzymskiego i króla Czech Karola VI (ojca cesarzowej Marii Teresy). Ich status społeczny został potwierdzony także przez pruskiego władcę. Heinrich Leopold Graf von Reichenbach, który nabył dobra w Goszczy w 1727 r., otrzymał najwyższe odznaczenie Królestwa Prus – Order Czarnego Orła. Tego zaszczytu mogli dostąpić jedynie ci przedstawiciele szlachty, którzy potrafili wykazać się ośmioma generacjami szlacheckimi.

Przodków Heinricha Leopolda można odnaleźć na kartach historii. Heinrich von Reichenbach (1508-1557) pełnił służbę wojskową w księstwie świdnicko-jaworskim, a jego imiennik żyjący na przełomie wieków XVI i XVII (1590-1660) pełnił zaszczytną rolę protestanckiego posła na dworze Ferdynanda II Habsburga (świętego cesarza rzymskiego w latach 1619-1637).


Także i potomkowie Heinricha Leopolda zapisali się w dziejach ludzkości jak jego wnuk Heinrich Leopold Graf von Reichenbach (1768-1816), najstarszy syn wolnego pana stanowego (Heinricha) i księżniczki Charlotte Auguste z domu Schwarzburg-Sonderhausen (rodu panującego w księstwie o tej samej nazwie we wschodniej Turyngii). Po śmierci ojca w 1790 r. objął we władanie olbrzymi majątek rodzinny w Goszczy. Jednocześnie pozostał aktywnym politykiem o konserwatywnych poglądach. W trakcie wojen Napoleona Bonaparte z Królestwem Prus stanął u boku swego władcy Fryderyka Wilhelma III.

Ten umiejętny dziedzic oraz wytrawny polityk zapewnił sobie godziwego następcę w osobie syna Heinricha Gustava Gottloba (1801-1869) z małżeństwa z młodszą od siebie hrabianką Joanną z Solms-Baruth (1776-1840), która urodziła mu jeszcze jednego męskiego potomka, który jednak zmarł młodo. Poza tym doczekali się jeszcze trzech córek, które zostały dobrze wydane za mąż.


Heinrich Gustav Gottlob również swym doświadczeniem życiowym przyniósł chwałę swojej rodzinie. Z rąk króla Prus Fryderyka Wilhelma IV (panującego w latach 1840-1861) otrzymał dziedziczne miejsce w Izbie Panów. Syn – Bogdan Wilhelm Heinrich Ernst zaś podążył wytyczoną przez ojca i dziadka drogą politycznej kariery, odnajdując się w resorcie spraw zagranicznych. Jako dyplomata pełnił służbę jako konsul w Smyrnie, gdzie też zmarł w 1867 r.

Dziedzicem dóbr został więc małoletni wówczas Heinrich Raphael (1865-1946). Ożenił się z przedstawicielką rodu von Dohn, do którego niegdyś należały dobra w Goszczy. Troje synów z tego małżeństwa zmarło w wyniku ran odniesionych w trakcie I wojny światowej – dwóch na froncie zachodnim. Jedynym spadkobiercą ostał się czwarty - Christoph Heinrich (1900-1990), który jako ostatni z dynastii von Reichenbachów gospodarzył w Goszczy. W 1945 r. opuścił rodzime włości przed nacierającą Armią Czerwoną. Za jego czasów majątek liczył sobie 793,4 hektary, zaś samo wolne państwo (rodzaj jednostki terytorialnej obowiązującej na Śląsku) – 10 048,1 hektarów – według stanu na 1930 r.


Nie sposób pominąć w opowieści o tak znamienitej rodzinie, nie wspominając o młodszym bracie Heinricha Leopolda – Christophie Grafie (1772-1845), który z racji zastosowania zasady primogenitury, nie mógł rościć sobie praw do rodzinnego majątku, podjął się służby w pruskiej armii. Za swoje dokonania otrzymał najwyższe odznaczenie wojskowe w Królestwie Prus – Order Pour le Merita, które po dziś jest przyznawane w Republice Federalnej Niemiec.

W trakcie wojen napoleońskich trwał – podobnie jak brat – u boku pruskiego króla. Walczył w regimencie dowodzonym przez generałmajora Eliasza Maksymiliana Henkel von Donnersmarck, pochodzącego z wielkiej magnackiej familii z Górnego Śląska. Christoph Graf brał udział jako żołnierz w bitwach pod Jeną oraz Auerstedt (1806 r.). Jego odważna postawa została zauważona przez przełożonych, którzy pozytywnie o nim wyrazili się w obecności monarchy.

Christoph Graf, podobnie jak brat, założył rodzinę, tyle że ze swoją bratanicą – Charlotte Henriette Luise Elsie (1795-1871). Para doczekała się sześciorga dzieci. Jednak tylko jedno dożyło sędziwego wieku. Pozostałe zmarły w wieku niemowlęcym bądź dziecięcym.

Tak o to pokrótce przedstawia się historia pewnej miejscowości i położonego na jej terenie pałacu, który lata świetności ma już dawno za sobą.

Piotr Ossowski



Bibliografia:
Barański M., Ciara S., Kunicki-Goldfinger M., Poczet królów i książąt polskich Jana Matejki, Warszawa 1998.
Glinkowski W.P., Dramat pałacu, „Spotkania z zabytkami” 2007, nr 6, s. 23-25.
Kaczanowski P., Kozłowski J.K., Wyrozumski J., Wielka historia Polski. Tom 1, Kraków 2003.
Niemieckojęzyczna część Internetu. 

1 komentarz:

  1. Interesujacy artykuł . tylko nazwa miejscowości brzmi Goszcz a nie jak tu pisano Goszcza

    OdpowiedzUsuń