Pałac we wsi Goszcz, położonej w powiecie
oleśnickim w województwie dolnośląskim powstał w połowie XVIII wieku. Należał
do znamienitej rodziny von Reichenbachów, o czym dobitnie mogły
zaświadczyć efekty prac wykończeniowych olbrzymiego kompleksu budynków. Jednak
czasy, w których przyszło postawić efektowny obiekt, okazały się burzliwe.
Ziemia goszczyńska dotąd będąca pod władaniem korony czeskiej w osobie
panującej monarchii habsburskiej w Wiedniu przeszła pod berło monarchy Prus w
wyniku podpisania traktatu pokojowego we Wrocławiu w 1742 r. przez cesarzową
Marię Teresę (zasiadającej na tronie austriackim w latach 1740-1780) a królem
Fryderykiem II Wielkim (panującego w latach 1740-1786), kończącego pierwszą
wojnę śląską. Siedem lat po tym zdarzeniu, pożar strawił pierwotny pałac
wystawiony po nabyciu Goszczy przez Reichenbachów w 1727 r. Odbudowany został w
latach 1749-1755 według projektu uznanego architekta tamtej epoki – Karla
Martina Schulza. W połowie następnego wieku pałac poddano renowacji. Pewien
wrocławski architekt nie tylko dobudował skrzydło ogrodowe, ale także dokonał
nowej adaptacji wnętrz między innymi w holu. Wyremontował również wymagający
tego zabiegu dach. Oba zaś budynki miały znajdować się w miejscu istniejącego
od średniowiecza (a dokładnie od XII wieku) zamku.
Pałac w rękach
rodziny von Reichenbach pozostał aż do 1945 r., kiedy wschodni front II wojny
światowej zbliżył się w rejon ziemi goszczyńskiej. Zajęcie terenów przez wojska
Armii Czerwonej, a następnie przekazanie lokalnym polskim władzom sprawiły, że
opuszczony w pośpiechu przez rodzinę pałac został wystawiony na łaskę, a
właściwie jej brak ze strony nowych właścicieli, którzy okradali majątek z
tego, co dało się wynieść jak bogate księgozbiory, dywany, lustra, marmurowe
pilastry, alabastrowe rzeźby i inne przedmioty. W Wigilię 1947 r. wybuch pożar,
zainicjonowany zapewne przez rabusiów, chcących zatrzeć ślady swej
działalności. Jednak nie śpieszono się z akcją ugaszenie ognia. Tlił on się
przez blisko dwa tygodnie. Kolejne lata zostały naznaczone niszczycielskim
działaniem poszukiwaczy skarbów, a także miejscowych władz konserwatorskich,
które w 1965 r. wyraziły zgodę na rozebranie kilku budynków, w tym oranżerię.
Do czasów współczesnych ostały się mury dawnej rezydencji oraz budynki
przeznaczone dla służby. W skład kompleksu wchodzi jeszcze opuszczony kościół
ewangelicko-augsburski, którego budowa zakończyła się w 1749 r. Tworzy on
zwartą bryłę orientowaną, w środku której można zobaczyć późnobarokową ambonę.
Dzieje samej miejscowości są także warte uwagi. Pierwsze średniowieczne wzmianki o Goszczy pochodzą z okresu rozbicia dzielnicowego. Jeszcze w XII wieku, kiedy obowiązywały zapisy statutu/testamentu księcia Polskiego Bolesława Krzywoustego z 1138 r., stanowiącego o podziale kraju na pięć dzielnic, w tym cztery dziedziczne dla każdego z synów i jedna tak zwana senioralna (niepodzielna i przypadająca zawsze seniorowi rodu) oraz władzy nad całym krajem sprawowanej przez najstarszego z dynastii Piastów, czyli seniora rodu. Te pierwsze zasady określające sukcesję tronu w Polsce szybko zostały podważone przez spadkobierców zmarłego księcia. Choć zgodnie z jego wolą kraj został podzielony na pięć wspomnianych części, z czego Śląsk przypadł Władysławowi II Wygnańcowi, Mazowsze – Bolesławowi IV Kędzierzawemu, Wielkopolska – Mieszkowi III Staremu a ziemia sandomierska – Henrykowi, a po jego śmierci Kazimierzowi II Sprawiedliwemu (pogrobowcowi – urodził się po śmierci ojca), to synowie wdali się w konflikt zbrojny między sobą.
W myśl obowiązującego prawa, tytuł księcia Polski przypadł Władysławowi II Wygnańcowi jako najstarszemu z synów Bolesława Krzywoustego. Szybko wdał się w spór z młodszymi braćmi z drugiego małżeństwa ojca (czyli de facto z pozostałą czwórką). Wojna trwająca w latach 1142-1146 przybierała różne oblicza, ale ostatecznie laur zwycięstwa przypadł juniorom, a Władysławowi przyszło uchodzić z własnego kraju. Władzę książęcą zaś przejął Bolesław IV Kędzierzawy, będący drugim synem Bolesława Krzywoustego. Tym samym doszło do naruszenia ustanowionych zasad w poprzedniej dekadzie, wszak senior rodu żył, ale na emigracji.
Nowy książę Polski musiał stawić czoło nie tylko rozmaitym problemom wewnętrznym, ale również zewnętrznym, z jakimi to borykał się kraj. Jednym z nich była groźba powrotu Władysława II Wygnańca przy wsparciu króla Niemiec Konrada III z dynastii Hohenstaufów (okres panowania: 1138-1152), przyrodniego brata Agnieszki Babenberg, żony skazanego na banicję polskiego księcia. Łączyła ich wspólna matka. Jednak zachodnie rycerstwo nie było skore do pomocy z racji przygotowań do drugiej krucjaty krzyżowej (1147-1149). Mimo to udało się wystarać wsparcie u samego papieża Eugeniusza III, który wysłał swojego legata (posła) do Polski. Ten zaś obłożył klątwą młodszych braci Władysława II Wygnańca, a kraj interdyktem (zakazem odprawiania wszelkich nabożeństw religijnych). Zarówno juniorzy jak i polscy duchowni nie przejęli się specjalnie represjami.
Mimo obietnic składanych ze strony Konrada III, dopiero jego następca na tronie niemieckim (1152-1190) i święty cesarz rzymski (od 1155 r.) Fryderyk I Barbarossa postanowił rozwiązać sprawę polskiego banity, który na dobre wraz z rodziną rozgościł się w cesarskiej posiadłości w Alterbergu. W 1157 r. wyprawił się na Polskę. Do spotkania z Bolesławem IV Kędzierzawym doszło w Krzyszkowie. Polski książę złożył jedynie hołd przed cesarzem. Kwestie dotyczące powrotu Władysława, zarówno na tron jak i do jego dzielnicy, nie zostały rozwiązane. Zresztą niemiecki władca zbytnio tym się nie przejął. Ostatecznie problem rozwiązał się sam w 1159 r., kiedy to Wygnaniec zmarł. Cztery lata później jego synowie – Bolesław Wysoki, Mieszko Plątonogi oraz Konrad Laskonogi uzyskali zgodę stryja na powrót do ojczyzny i tym samym do objęcia władztwa nad śląską dzielnicą.
To właśnie w tym burzliwym okresie powstał dokument, w którym po raz pierwszy wzmiankowano o Goszczy. Była to bulla papieża Hadriana IV, zasiadającego na stolicy Piotrowej w latach 1154-1159. Po raz drugi wystąpiła również w papieskim dokumencie, tyle że wydanym przez Innocentego IV, którego pontyfikat zamykał się w latach 1243-1254. Wspomniał w nim o tej wsi, należącej do dóbr biskupa wrocławskiego. Był to czas postępującego rozbicia dzielnicowego, którego negatywne skutki były coraz bardziej odczuwalne.
Prawnuk
Władysława II Wygnańca, a wnuk Bolesława I Wysokiego – Henryk II Pobożny,
podobnie jak ojciec był nie tylko księciem śląskim, ale i krakowskim. Jednak
okres jego panowania był krótki (1238-1241). Zginął bowiem w bitwie pod Legnicą
9 kwietnia 1241 r. w czasie mongolskiego najazdu. Pozostawił po sobie czterech
synów, z których dwóch zostało oddanych do stanu duchownego. Najstarszy z nich
– Bolesław II Rogatka objął więc rządy na Śląsku. Jednak nie pozostawił po
sobie dobrych wspomnień. Ówcześni wręcz uważali, że zapanowała wtedy anarchia,
co przejawiało się tym, że każdy rycerz posuwał się do grabieży mienia
książęcego. Wymuszono więc na nim, aby do współrządów dopuścił swojego
młodszego brata – Henryka III Białego. Nie tylko na to przystał na to, ale w
1248 r. zgodził się podzielić księstwo śląskie na dwa: legnicko-głogowskie, w
którym objął rządy, oraz wrocławskie, w którym to znalazł się Goszcz. To
ostatnie księstwo w 1335 r. weszło w skład monarchii czeskiej, co było efektem
polityki ostatniego z książąt, zasiadającego w grodzie nad Odrą. Tym samym
interesująca nas miejscowość znalazła się pod panowaniem południowego sąsiada
Polski.
Jednak status
własności Goszczy nie uległ zmianie. Aż do początku XVII wieku wieś należała do
biskupa wrocławskiego, kiedy to trafiła w prywatne ręce murgrabiego Abrahama von Dohna. Potem ziemie
te nabyli książęta Wűrttenberg-Őlls, dalej familia von Langeneu
i w końcu von Reichenbachowie w 1727 r. To za ich czasów miejscowość
się rozwinęła. Dzięki ich staraniom siedziba wolnego państwa stanowego została
podniesiona do rangi ordynacji przez samego króla Prus, wspomnianego już
Fryderyka II Wielkiego. Tym samym stała się ważnym ośrodkiem administracyjnym
oraz usługowo-produkcyjnym. Obok siebie istniały warsztaty rzemieślnicze,
gorzelnie, browar, papiernia oraz manufaktura wytwarzająca powozy. Samo zaś
miasteczko liczyło bowiem ponad 600 mieszkańców, a w połowie XIX wieku już 1200.
Upadek nastąpił wraz z opuszczeniem tych ziem w obawie przed nawałą Armii
Czerwonej. Nowi osadnicy de facto przesiedleńcy zaczęli tworzyć nową historię
na wielowiekowych gruzach materialnych i duchowych śladów dawnej społeczności
goszczyńskiej, bez znajomości przeszłości tych ziem. Dziś wieś znana jest z
produkcji mebli fabryki Bodzio i ruin pałacu familii von Reichenbach.
Przez blisko dwa
wieki kierunki rozwoju miejscowości nadawali mieszkańcy pałacu, czyli von
Reichenbachowie, których nie należy łączyć z Reichenbachami z Hesji oraz
Saksonii. Ta znamienita rodzina jest warta uwagi, nie tylko dlatego, że
wystawiła obiekt bogaty w wykończenia, przyćmiewając swym kunsztem inne
szlacheckie gniazda, ale również interesujących dziejów sagi, którą tworzyli
jej przedstawiciele, posiadający majątki w dawnych księstwach
świdnicko-jaworskim oraz ziębickim jak i hrabstwie kłodzkim.
Pierwsza
udokumentowana wzmianka o von Reichenbachach pochodziła z drugiej połowy XIII
wieku, kiedy to niejaki Wilhelm pełnił funkcję sołtysa, a potem wójta w
księstwie wrocławskim, będącym jeszcze we władaniu polskich książąt. Po
wcieleniu tychże ziem do korony świętego Wacława w 1335 r., Reichenbachowie
stali się poddanymi króla czeskiego. Z czasem ich pozycja wzrosła. Uzyskali
wpierw tytuł czeskiego barona (w 1665 r.), a potem hrabiego (1730 r.) z rąk
świętego cesarza rzymskiego i króla Czech Karola VI (ojca cesarzowej Marii
Teresy). Ich status społeczny został potwierdzony także przez pruskiego władcę.
Heinrich Leopold Graf von Reichenbach, który nabył dobra w Goszczy w 1727 r., otrzymał
najwyższe odznaczenie Królestwa Prus – Order Czarnego Orła. Tego zaszczytu
mogli dostąpić jedynie ci przedstawiciele szlachty, którzy potrafili wykazać
się ośmioma generacjami szlacheckimi.
Przodków Heinricha
Leopolda można odnaleźć na kartach historii. Heinrich von Reichenbach
(1508-1557) pełnił służbę wojskową w księstwie świdnicko-jaworskim, a jego
imiennik żyjący na przełomie wieków XVI i XVII (1590-1660) pełnił zaszczytną
rolę protestanckiego posła na dworze Ferdynanda II Habsburga (świętego cesarza
rzymskiego w latach 1619-1637).
Także i
potomkowie Heinricha Leopolda zapisali się w dziejach ludzkości jak jego wnuk Heinrich
Leopold Graf von Reichenbach (1768-1816), najstarszy syn wolnego pana stanowego
(Heinricha) i księżniczki Charlotte Auguste z domu Schwarzburg-Sonderhausen
(rodu panującego w księstwie o tej samej nazwie we wschodniej Turyngii). Po
śmierci ojca w 1790 r. objął we władanie olbrzymi majątek rodzinny w Goszczy.
Jednocześnie pozostał aktywnym politykiem o konserwatywnych poglądach. W
trakcie wojen Napoleona Bonaparte z Królestwem Prus stanął u boku swego władcy
Fryderyka Wilhelma III.
Ten umiejętny
dziedzic oraz wytrawny polityk zapewnił sobie godziwego następcę w osobie syna
Heinricha Gustava Gottloba (1801-1869) z małżeństwa z młodszą od siebie
hrabianką Joanną z Solms-Baruth (1776-1840), która urodziła mu jeszcze jednego
męskiego potomka, który jednak zmarł młodo. Poza tym doczekali się jeszcze
trzech córek, które zostały dobrze wydane za mąż.
Heinrich Gustav
Gottlob również swym doświadczeniem życiowym przyniósł chwałę swojej rodzinie.
Z rąk króla Prus Fryderyka Wilhelma IV (panującego w latach 1840-1861) otrzymał
dziedziczne miejsce w Izbie Panów. Syn – Bogdan Wilhelm Heinrich Ernst zaś podążył
wytyczoną przez ojca i dziadka drogą politycznej kariery, odnajdując się w
resorcie spraw zagranicznych. Jako dyplomata pełnił służbę jako konsul w
Smyrnie, gdzie też zmarł w 1867 r.
Dziedzicem dóbr
został więc małoletni wówczas Heinrich Raphael (1865-1946). Ożenił się z
przedstawicielką rodu von Dohn, do którego niegdyś należały dobra w Goszczy.
Troje synów z tego małżeństwa zmarło w wyniku ran odniesionych w trakcie I
wojny światowej – dwóch na froncie zachodnim. Jedynym spadkobiercą ostał się
czwarty - Christoph Heinrich (1900-1990), który jako ostatni z dynastii von
Reichenbachów gospodarzył w Goszczy. W 1945 r. opuścił rodzime włości
przed nacierającą Armią Czerwoną. Za jego czasów majątek liczył sobie 793,4 hektary, zaś
samo wolne państwo (rodzaj jednostki terytorialnej obowiązującej na Śląsku) – 10 048,1 hektarów – według stanu na 1930 r.
Nie sposób
pominąć w opowieści o tak znamienitej rodzinie, nie wspominając o młodszym
bracie Heinricha Leopolda – Christophie Grafie (1772-1845), który z racji
zastosowania zasady primogenitury, nie mógł rościć sobie praw do rodzinnego
majątku, podjął się służby w pruskiej armii. Za swoje dokonania otrzymał
najwyższe odznaczenie wojskowe w Królestwie Prus – Order Pour le Merita, które
po dziś jest przyznawane w Republice Federalnej Niemiec.
W trakcie wojen
napoleońskich trwał – podobnie jak brat – u boku pruskiego króla. Walczył w
regimencie dowodzonym przez generałmajora Eliasza Maksymiliana Henkel von
Donnersmarck, pochodzącego z wielkiej magnackiej familii z Górnego Śląska.
Christoph Graf brał udział jako żołnierz w bitwach pod Jeną oraz Auerstedt
(1806 r.). Jego odważna postawa została zauważona przez przełożonych, którzy
pozytywnie o nim wyrazili się w obecności monarchy.
Christoph Graf, podobnie jak brat, założył rodzinę,
tyle że ze swoją bratanicą – Charlotte Henriette Luise Elsie (1795-1871). Para
doczekała się sześciorga dzieci. Jednak tylko jedno dożyło sędziwego wieku.
Pozostałe zmarły w wieku niemowlęcym bądź dziecięcym.
Tak o to
pokrótce przedstawia się historia pewnej miejscowości i położonego na jej
terenie pałacu, który lata świetności ma już dawno za sobą.
Piotr Ossowski
Bibliografia:
Barański M.,
Ciara S., Kunicki-Goldfinger M., Poczet
królów i książąt polskich Jana Matejki, Warszawa 1998.
Glinkowski W.P.,
Dramat pałacu, „Spotkania z zabytkami” 2007, nr 6, s. 23-25.
Kaczanowski P.,
Kozłowski J.K., Wyrozumski J., Wielka
historia Polski. Tom 1, Kraków 2003.
Niemieckojęzyczna
część Internetu.
Interesujacy artykuł . tylko nazwa miejscowości brzmi Goszcz a nie jak tu pisano Goszcza
OdpowiedzUsuń