W sobotę 11
marca 2017 r. miałem okazję uczestniczyć w konferencji „Cmentarze ewangelickie
woj. łódzkiego: historia, inwentaryzacja, renowacja”, po raz pierwszy zorganizowanej
w Łodzi w Centrum Dialogu im. Marka Edelmana. Jak się okazało – ku dużemu
zaskoczeniu organizatorów – frekwencja dopisała. Temat przyciągnął uwagę ludzi zainteresowanych
opuszczonymi, wiejskimi cmentarzami po dawnych niemieckich osadnikach obrządku
luterańskiego zlokalizowanych w województwie łódzkim. Przybyli także goście z
dalszych regionów Polski jak wielkopolskiego, mazowieckiego czy dolnośląskiego.
Wszystkich zebranych niewątpliwie połączyła myśl o zadbania o zapomnianym
dziedzictwie. Stąd też głównymi prelegentami byli ludzie, którzy zajęli się pielęgnacją
opuszczonych nekropolii oraz edukowaniem lokalnych społeczności o dawnych
mieszkańcach. Wpierw jednak w tematykę konferencji wprowadzili prof. nadzw. dr
hab. Krzysztof Woźniak, który przybliżył zagadnienie niemieckich osadników,
oraz Bartek Bijak, który przed laty założył internetową stronę „Wiejskie
cmentarze ewangelickie województwa łódzkiego”>KLIK<, próbując tym samym
zinwentaryzować wspomniane nekropolie. Z czasem wokół tego projektu
skonsolidowało się środowisko ludzi łączących wspólne zainteresowanie. Tak więc
konferencja stała się miejscem spotkania w jednym miejscu pasjonatów
przeszłości.
Piszący te słowa
niegdyś interesował się starymi wiejskimi cmentarzami ewangelickimi. Wykonał
nawet szereg zdjęć położonych na terenach dawnych dóbr kapituły krakowskiej w
Pabianicach. Jednak koleje życie rzuciły na inne pole badawcze. Niewątpliwie
jednak obecność oraz możliwość wysłuchania ludzi, którym nie były obojętne losy
zaniedbanych nekropolii, było niewątpliwą przyjemnością. Trzeba jednak
zaznaczyć, że obok podziwu dla pasjonatów musi znaleźć się i wsparcie dla ich
działania. Praktycznie każdy występujący dzielił się z trudnościami, na jakie
napotykał. O ile kłopoty wynikające z procedur administracyjnych nie dziwiły, o
tyle muszą burzyć krew zachowania naszych rodaków, którzy troszczących się o
nekropolie wyzywali od faszystów, nazistów, pachołków Angeli Merkel, Niemców
czy posługując się innymi co bardziej obraźliwymi epitetami. Niektórzy nawet
spotykali się z wyraźnym ostracyzmem ze strony społeczności, w której przyszło
im żyć. To jedynie pokazuje, jak dużo jeszcze trzeba zrobić, aby wpoić właściwe
treści historyczne do głów kolejnych pokoleń, aby zaczęto szanować dziedzictwo
naszych ziem, na których żyli nie tylko nasi, ale i ci obcy, budujący przecież
wspólne dobro.
Warto więc
wymienić tych bohaterów małych ojczyzn jak Andrzeja Brauna, Stanisława Hejaka, Dominika
Trojaka oraz Mariusz Wasilewskiego, którzy zaopiekowali się wiejskimi
cmentarzami ewangelickimi w Bukowcu, w gminie Kleszczów, Kolonii Gałkówek oraz
na łódzkim Olechowie. Każdy z nich opowiadał o zmaganiach z urzędnikami,
politykami oraz lokalną społecznością. Aby uchronić od dalszej dewastacji M.
Wasilewski zaangażował w swoje działania będącego wówczas radnego miejskiego
Johna Godsona. Pokazał tym samym kierunek działania poprzez lobbowanie u
interesujących się krajobrazem własnej okolicy polityków. Tych czterech
prelegentów podkreśliło jednocześnie wagę edukowania społeczeństwa. Na przykład
S. Hejak podobnie jak D. Trojak są częstymi gośćmi w szkołach. ten ostatni jako
przewodnik i pracownik Muzeum im. Leokadii Marciniak w Gałkowie Dużym opowiada
uczestnikom wycieczek o dawnych mieszkańcach.
Właśnie te
działania na polu edukacyjnym – obok prac porządkowych – podkreślili goście
z Wielkopolski, którzy reprezentowali stowarzyszenie Frydhof >KLIK<, mający pod
swą pieczą kilka nekropolii. Zalecili również, aby przed podjęciem
jakichkolwiek działań zainteresować się statusem prawnym działki, na której
znajduje się cmentarz. I tu warto wspomnieć o Angelice Babuli, która w zeszłym
roku nabyła na własność nekropolię. Gmina bowiem zamierzała pozbyć się terenu. Był
nawet zainteresowany biznesmen, który zamierzał utworzyć w tym miejscu
magazyny, ale ostatecznie do tego nie doszło. Od rok więc działa Fundacja Anna,
opiekująca się cmentarzem w Gostkowie na Dolnym Śląsku >KLIK<.
A skoro już mowa
o postawie urzędników. Autor wspomnianej strony, B. Bijak opowiedział o reakcji
gmin na wystosowaną do nich ankietę w sprawie nekropolii ewangelickich na ich
terenie i podjętych działań ochronnych. Odpowiedzi nadeszły z połowy. Jedne
zasłaniały się brakiem środków finansowych na przeprowadzenie niezbędnych prac,
ale były i takie, które wprost odpowiadały, że nic nie zamierzały zrobić nic w
tej materii. Na całe szczęście były i promyczki nadziei jak gmina Czerniewice,
które zajęła się w porę opuszczoną nekropolią.
Trzeba jeszcze
nadmienić o wystąpieniu Anny i Piotra Wiercińskich, którzy dokonali
inwentaryzacji wiejskich cmentarzy ewangelickich, które znalazły się w obrębie
granic administracyjnych w Łodzi. Okazało się bowiem, że liczba takowych jest
spora, choć po niektórych ślad nie ostał się jak na Teofilowie. Ogólnie jednak
wygląd wszystkich sprawiał przygnębiające wrażenie, potęgowane obojętnością
lokalnych mieszkańców.
Niewątpliwie
jednak, konferencja okazała się owocnym spotkaniem. Naocznie bowiem można było
przekonać się o ilości osób zaangażowanych w sprawie ratowania pamięci historycznej.
Ciepłe słowa wsparcia pod adresem pasjonatów skierowali wspomniany już prof.
nadzw. dr hab. K. Woźniak oraz ks. dr Marcin Undas – proboszcz parafii
ewangelickiej.
Piotr Ossowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz