W czasie II
wojny światowej zginęło ponad 72 milionów ludzi, w tym 25 milionów cywilów.
Największą krwawą daninę złożyli Żydzi. W wyniku Shoah śmierć poniosło 6
milionów osób. Nic więc dziwnego, że w 1953 r. w Jerozolimie powstał Instytut
Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu, czyli Yad Vaschem, który zgodnie z
zaleceniami izraelskiego parlamentu – Knesetu przyznaje najwyższe cywilne
odznaczenie osobom nie będącymi Żydami „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. Co
czwarta uhonorowana osoba była narodowości polskiej (6 620 na
26 119). W tym gronie znaleźli się wybitni artyści, politycy, społecznicy,
przedstawiciele niemalże wszystkich warstw społecznych jak Władysław
Bartoszewski (polityk), Jan Dobraczyński (pisarz), Mieczysław Fogg (piosenkarz;
wykonawca legendarnego przeboju „Ostatnia niedziela”), Jarosław Iwaszkiewicz
(pisarz), Aleksander Kamiński (działacz harcerstwa, pedagog, autor „Kamieni na
szaniec”), Jan Karski (emisariusz Polskiego Państwa Podziemnego), Zofia
Kossak-Szczucka (pisarka), Czesław Miłosz (poeta), Jerzy Szacki (socjolog), Irena
Sendlerowa (uratowała blisko 2,5 tys. żydowskich dzieci), rodzina Ulmów (za
ratowanie Żydów zostali zamordowani przez niemieckiego okupanta), Rudolf Weigel
(twórca szczepionki przeciwko tyfusowi plamistemu) i inni. Tytuł „Sprawiedliwy
wśród Narodów Świata” otrzymali także małżonkowie – Antonina (1908-1971) i Jan
(1897-1971) Żabińscy. Uratowali ponad 300 Żydów. Dokonali tego dość w
spektakularny sposób, bo pod samym nosem niemieckiego okupanta. I o tym
opowiadał film „Azyl” („The Zookeeper's Wife”) w reżyserii Niki Caro (ur. 1967
r.), której sławę przyniósł „Jeździec wielorybów”, nagrodzony między innymi
nagrodą publiczności na Międzynarodowych Festiwalu Filmowym w Toronto.
Recenzowane dzieło powstało na podstawie powieście Diane Ackerman (ur. 1948 r.),
amerykańskiej pisarki.
Małżeństwo
Żabińskich mieszkało na terenie warszawskiego ogrodu zoologicznego. Jan (w tej
roli Johan Heldenbergh) był drugim i zarazem wieloletnim dyrektorem tej
placówki (w latach 1928-1950). Zanim objął to stanowisko, uzyskał tytuł doktora
habilitowanego na Uniwersytecie Marii Skłodowskiej-Curie w Lublinie w zakresie
fizjologii. Wcześniej został inżynierem agronomii w Szkole Głównej Gospodarstwa
Wiejskiego w Warszawie. W okresie poprzedzającym wybuch I wojny światowej
uprawiał lekkoatletykę. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r.,
zasilił szeregi powstającej polskiej armii. Był uczestnikiem wojny
polsko-bolszewickiej (1919-1921). W trakcie II wojny światowej wstąpił do
Związku Walki Zbrojnej – Armii Krajowej. Z ramienia tej formacji dowodził
plutonem w czasie powstania warszawskiego, w trakcie którego został ciężko
raniony. Za przynależność do AK został zmuszony do dymisji ze stanowiska
dyrektora zoo.
Antonina (w tej
roli niesamowita Jessica Chastain; dwukrotnie nominowana do Oscara; laureatka
Złotego Globu) zaś była młodsza od męża. Podobnie jak on kochała faunę. W
filmie została ukazana scena, gdy serdecznie witała się nie tylko z
pracownikami, ale również ze zwierzętami zoo. Już w okresie międzywojennym dała
się poznać jako pisarka. Kolejne tytuły wychodziły już w Polsce Ludowej. Za
szczególnie cenną – z punktu historycznego – okazała się książka „Ludzie i
zwierzęta”, w której przedstawiła zmagania związane z ratowaniem Żydów w
warszawskim zoo.
Historia
opowiedziana w filmie jest wręcz niesamowita. Warszawskie zoo po zniszczeniach
w trakcie kampanii wrześniowej oraz dobiciu resztek zwierząt przez niemieckiego
okupanta (wręcz przejmująca scena zastrzelenia młodego słonia, którego widzom
przyszło oglądać w scenie, gdy przyszedł na świat) stało się za dnia miejscem
stacjonowania wojsk. Niektóre – te cenniejsze okazy zostały wywiezione do
berlińskiego zoo. W tym otoczeniu znajdował się dom Żabińskich. Oboje podjęli
ryzykowną decyzję o ratowaniu Żydów. Zgodnie z prawem stanowionym przez
niemieckiego okupanta, tego rodzaju działalność była zakazana pod groźbą kary
śmierci.
Małżonkowie
przetrzymywali Żydów w piwnicy w oczekiwaniu na dalsze wywiezienie bądź
otrzymanie dokumentów z nową tożsamością. Jedni przebywali tu jedną noc, inni
wiele dni jak i lat. Byli wywożeni przez Jana z getta. A jak? To kolejny
element misternego planu Żabińskich, którzy niemieckiemu okupantowi
zaproponowali stworzenie hodowli świń na potrzeby armii, które byłyby karmione
odpadkami z żydowskiej dzielnicy. I tak też się stało. Z czasem Jan mógł
oficjalnie wyprowadzać Żydów z getta, aby ci pracowali w jego gospodarstwie.
Stało się to zasługą jednego z pracowników Arbeitsamtu. Przez ten czas Antonina
pilnowała, aby jakikolwiek Niemiec nie zapuścił się do ich domu. A był to nie
lada problem.
I tu trzeba
wspomnieć o negatywnej postaci, jaką był Lutz Heck (w tej roli świetny Daniel Brühl,
znany z filmu „Goodbye, Lenin”). Poznajemy go w scenie ukazującej ratowanie
młodo narodzonego słonia. Potem w wojskowym mundurze dość często przebywa w warszawskim
zoo, z którego wywozi cenniejsze okazy do swojego – berlińskiego. Odwiedza dość
często Żabińską, licząc na coś więcej. Jednak ona okazuje się być wierną
mężowi, co wzbudza jedynie złość u adoratora. Wymowna jest scena, w której chce
ją ukarać zabiciem syna za to, że ukrywała przed nim informację o ratowanych
Żydach.
Obok aspektów
czysto technicznych, główni bohaterowie musieli się zmagać z innymi
zagadnieniami związanymi z ukrywaniem Żydów. Twórcy filmu ukazali ich
wewnętrzne rozterki, niezgodę na okropieństwa dokonywanych przez niemieckich
wojaków. Widzimy ich także w kontekście istotnych wydarzeń czasów wojny w
stolicy jak wybuchy powstań – wpierw w getcie, a potem warszawskim. Ukazana
została również heroiczna sylwetka Janusza Korczaka, któremu Żabiński
zaoferował pomoc.
Odtworzenie
klimatu okresu okupacji wiązała się także z ukazaniem z ludzkich postaw. Ten
ekstremalny czas stał się sprawdzianem dla sumień. Gdy jedni ze cenę życia
podejmowali działania wymierzone w wojenną machinę sterowaną z Berlina, drudzy
decydowali się na kolaborację jak szmalcownicy. Stąd też pojawiały się
rozterki, komu można było zaufać. O tym zresztą wspomniała główna
bohaterka w rozmowie z ukrywaną Żydówką, która wcześniej została brutalnie
zgwałcona przez niemieckich żołnierzy. Aby zjednać ją sobie, odniosła się do
swoich wspomnień z czasów rewolucji bolszewickiej w Rosji w 1917 r., kiedy to
po zamordowaniu ojca, wraz z macochą były zmuszone ukrywa się, licząc na dobre
serce ludzi. Okazało się wówczas, że najszczerszymi istotami na Ziemi są
zwierzęta, którym wystarczy spojrzeć w oczy, aby wiedzieć, co mają w sercu.
Film – pod
względem historycznym – jest warty uwagi. Nie ma tu przesadnej pompatyczności. Choć
można odnieść wrażenie nierealności – wszak pozytywni bohaterowie przeżyli. Spośród
300 uratowanych Żydów, niemieckiemu okupantowi udało się zatrzymać i zamordować
tylko dwie osoby. Dobro zło zwyciężyło.
Piotr Ossowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz