Obchody 594.
rocznicy nadania praw miejskich Łodzi stały się doskonałą okazją, aby zaprosić
mieszkańców miasta oraz gości wszelakich do nocnego zwiedzenia pod opieką
przewodników stałej wystawy w Muzeum Tradycji Niepodległościowych, zatytułowanej "Więzienie przy ul. Długiej (Gdańskiej) w Łodzi 1885-1953". W atmosferę wydarzenia
wprowadziła nie tylko pora, ale i specjalnie przygotowane na tę okazję suche
suchary i kawa zbożowa. Zresztą każdy uczestnik otrzymał stosowny certyfikat,
którego treść była utrzymana w duchu pierwszego okresu istnienia aresztu, czyli
z czasów zaborów.
Samo więzienie
przy ul. Długiej (czyli dzisiejszej ul. Gdańskiej) funkcjonowało w latach
1885-1953. Budynek został wzniesiony według projektu Hilarego Majewskiego (1837-1892),
jednego z bardziej płodnych architektów, który po sobie zostawił szereg
budynków. Wedle wstępnych szacunków, przypisano mu autorstwo blisko 600 budowli
w samej Łodzi, w tym zespoły przemysłowe Izraela Poznańskiego przy ul.
Ogrodowej, Karola Scheiblera na Księżym Młynie, browary braci Gehlig i Karola
G. Anstadta, a ponadto kamienice, wille fabrykanckie (na przykład Herbstów, w
którym to obecnie mieści się Muzeum Sztuki) oraz inne obiekty. Odpowiadał za
ostateczny kształt bryły kościoła pod wezwaniem Najświętszego Imienia Jezus
(pierwotnie świątyni ewangelickiej).
Historia
więzienia dzieli się na cztery okresy – czas zaborów (1914-1918), międzywojnia,
niemieckiej okupacji podczas II wojny światowej oraz powojenne lata.
Szczególnie te dwa ostatnie naznaczyły to miejsce – wpierw hitlerowcy urządzili
to areszt Gestapo, a potem Urząd Bezpieczeństwa. Jednak przez wszystkie lata funkcjonowania
więzienia, osadzano tu nie tylko kryminalnych skazańców, ale i politycznych. Już
w 1885 r. cele zostały wypełnione działaczami Wielkiego Proletariatu, czyli
pierwszej lewicowej partii na polskich ziemiach. W gronie tym znalazł się
Franciszek Cobel (1855-1911), który okazał się świetnym partyjnym działaczem w
zakresie organizacji struktur, nie tylko w okręgu łódzkim. Zajmował się także
sprawami robotniczymi. Gdy w Częstochowie został aresztowany, miał przy sobie
materiały opisujące trudne warunki pracy górników, które prawdopodobnie miały
zostać użyty przy pisaniu artykułu na łamach „Proletariatu” – organu prasowego
„Wielkiego Proletariatu”. Czas za kratami spędził nie tylko w więzieniu przy
ul. Długiej, ale i Cytadeli Warszawskiej. Skazany został na 10 lat zesłania na
Syberię. Po odbyciu kary, zamieszkał na terenie Galicji, na terenie której
wziął aktywny udział w Rewolucji 1905 roku. Sześć lat później popełnił
samobójstwo.
W więzieniu przy
ul. Długiej osadzano również aktywnych uczestników buntu łódzkiego z 1892 r.
oraz Rewolucji 1905 roku. Między jednym a drugim wydarzeniem, kilka miesięcy za
tutejszymi kratami spędził Józef Piłsudski. W Łodzi bowiem zamierzał drukować
nielegalne pismo socjalistyczne „Robotnik”. Jednak aresztowanie uniemożliwiło
mu realizację tegoż zadania. Jednak pobyt w łódzkim więzienie dość dobrze
zapamiętał. Określił to miejsce jako „wstrętna dziura”, a panujące warunki
gorsze niż jak na Syberii.
W okresie
międzywojennym za kratami na ul. Długiej znaleźli się aktywiści Komunistycznej
Partii Polskiej, w tym – w przyszłości lider Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej
– Władysław Gomułka, który – o ironio! – również dobrze nie wspominał pobytu w
celi. Ogólnie jednak okres funkcjonowania więzienia z tych lat, jak i czasów I
wojny światowej, pozostały najsłabiej zbadane.
Gestapo w latach
II wojny światowej zaadaptowało więzienie przy ul. Długiej na własne potrzeby.
Przez cały okresy ich zarządu nad tym miejscem, przeszło przez nie blisko
14 tysięcy kobiet. Wśród nich znalazła się Halina Kłąb (1923-2002),
agentka wywiadu ZWZ-AK, którą od wykonania wyroku śmierci uratowało –
paradoksalnie – wyzwolenie Łodzi spod niemieckiej okupacji przez Armię
Czerwoną. W powojennych latach uzyskała tytuł profesora nauk medycznych.
Specjalizowała się w gerontologii. Z jej inicjatywy w 1975 r. zorganizowano po
raz pierwszy w Polsce Uniwersytet Trzeciego Wieku. Dzieje jej życia z czasów
okupacji stały się kanwą spektaklu Teatru Telewizji „Doktor Halina”.
W więzieniu
została osadzona także Stanisława Leszczyńska (1896-1974), po rozbiciu przez
niemiecką policję formacji Narodowych Sił Zbrojnych w 1943 r. Ta przyszła
błogosławiona, której oblicze można ujrzeć na „Kielichu Życia i Przemiany
Narodu”, ofiarowanym przez pielęgniarki z okazji 600-lecia obecności cudownego
obraz Matki Boskiej na Jasnej Górze w 1982 r., została zesłana do KL Auschwitz-Birkenau.
Mimo wyraźnego zakazu ze strony niemieckich władz, podjęła się roli położonej.
Przyjęła blisko 3000 porodów, ratując tym samym ludzkie życie. Na kanwie jej
wspomnień z tego okresu powstało „Oratorium oświęcimskie” w wykonaniu Anny
German i Jerzego Maksymiuka (w 1970 r.).
Po zakończeniu
II wojny światowej, Urząd Bezpieczeństwa zorganizował tu swój areszt dla
kobiet. W ich gronie znalazła się Halina Pikulska, sekretarka Stanisława
Sojczyńskiego ps. Warszyc, organizatora jednej z większej organizacji
„żołnierzy wyklętych” – Konspiracyjnego Wojska Polskiego. W czerwcu 1946 r.
został aresztowany wraz z bliskimi współpracownikami. Ona także z nimi. W
pokazowym procesie przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Łodzi został skazany na
karę śmierci, a H. Pikulska na 10 lat pozbawienia wolności. W lutym 1947 r.
„Warszyc” został stracony. Ona zaś odbyła tylko połowę wyroku. Wyszła z
więzienia po ogłoszeniu amnestii. W więzieniu urodziła syna – Tadeusza.
Ten krótki zarys
więzienia przy ul. Gdańskiej, jaki można było poznać podczas nocnej eskapady,
zachęca niewątpliwie do ponownego odwiedzenia miejsca, aby poznać życie osób,
które z licznych fotografii spoglądały na zwiedzających. Przez chwilę także
można było poczuć to, co czuli osadzeni w zawilgoconym karcerze. Już po
minucie, w niewygodnej pozycji człowiek miał dość, a więźniarki musiały
wytrzymać trzy dni.
Piotr Ossowski
Polecamy specjalistów z Serwisu Fortex www.serwis-zamkow.pl - mają ogromną wiedzę i doświadczenie.
OdpowiedzUsuńGdyby nie Fortex www.serwis-zamkow.pl to pewnie musiałbym sforsować drzwi.
OdpowiedzUsuń