Jednym z
bardziej rozpoznawalnych obiektów turystycznych w Polsce jest rezerwat
archeologiczny w Biskupinie, powiecie żnińskim, województwie
kujawsko-pomorskim. Rokrocznie przyciąga ponad 160 tysięcy odwiedzających. Na
popularność miejsca złożyły się innowacyjne metody badawcze, dobrze zachowane ślady
przeszłości po grodzie sprzed 2700 lat oraz zainteresowanie mediów, podsycane
przez samych archeologów. W efekcie w niemalże każdym z podręczników do
historii można znaleźć ilustracje bądź fotografie ukazujące osadę kultury
łużyckiej. W 1994 r. rezerwat został wpisany na listę „Pomników Historii”,
której celem jest skatalogowanie najcenniejszych i najwartościowszych zabytków
leżących w Rzeczypospolitej Polskiej.
W okresie
międzywojennym ziemię nad jeziorem Biskupińskim posiadał Antoni Jercha, rolnik
z Biskupina. Na łące usytuowanej na półwyspie wydobywał torf. Przy okazji natrafiał
na przedmioty, które z czasem okazywały się zabytkami przedhistorycznymi.
W latach 30. XX wieku w wyniku pogłębienia koryta rzeki Gąsawski doszło do
obniżenia lustra wody. W efekcie ukazały się rzędy ukośnych pali wokół
półwyspu, które zainteresowały Walentego Schweitzera, lokalnego nauczyciela i
pasjonata historii. Przypuszczał, że były to pozostałości po jakimś słowiańskim
grodzie. Postanowił więc zainteresować znaleziskiem odpowiednie instytucje.
Jeden z wielu listów zaadresował do prof. Józefa Kostrzewskiego (1885-1969),
niekwestionowanego polskiego archeologa. Ten zaś zjawił się osobiście na
miejscu i po wstępnej analizie podjął decyzję o przeprowadzeniu prac
badawczych. Początkowo rozpoznawczych.
Pierwsza archeologiczna
ekspedycja przybyła do Biskupina w 1934 r. W ciągu następnych lat – do wybuchu
II wojny światowej osiągnęła nieznane dotąd polskiej nauce rozmiary na polu
badawczym przy wykorzystaniu różnorodnych metod oraz zaangażowaniu naukowców
rozmaitych dyscyplin. Szybko okazało się, że trafiono na świetnie
zakonserwowany pod warstwą torfu oraz bez dostępu powietrza gród kultury
łużyckiej. Odkrycie przykuło uwagę nie tylko polskich uczonych, ale również i
zagranicznych, którzy nie kryli zaskoczenia. Kierownik ekspedycji – prof. J.
Kostrzewski postanowił, wykorzystując zaciekawienie własnego środowiska, nagłośnić
w mediach informacje o prowadzonych pracach badawczych, jak i o samej, świeżo
odkrytej osadzie w Biskupinie. W efekcie polscy i zagraniczni dziennikarze
zaczęli się rozpisywać o dokonaniach nie tylko polskich archeologów, ale
również geologów, archeozoologów, archeobotaników, dendrologów, ichtiologów i
innych. Zresztą po raz pierwszy na tak wielką skalę specjaliści różnych
dziedzin połączyli swoje siły, aby poznać dzieje grodu, a zarazem coś uszczknąć
dla rozwoju własnej dyscypliny naukowej. Mogli niewątpliwie liczyć na wyraziste
wsparcie finansowe ze strony państwa, które upatrywało w tym odkryciu promocję
ojczyzny. Szybko więc określono biskupiński gród „polskimi Pompejami”. Pomocni
w pracach okazali się żołnierze Wojska Polskiego, którzy dla celów badawczych
udostępniali sprzęt oraz ludzi jak przy okazji wykonywania zdjęć lotniczych czy
prowadzeniu badań podwodnych.
Tak rozsławiony
Biskupin przyciągał turystów, szkolne wycieczki oraz wielu oficjeli, którzy
bardzo pragnęli przyjrzeć się z bliska pracom badawczym. Choć te wycieczki w
jakimś stopniu zaburzały rytm wykonywanych czynności przez naukowców, to
zdaniem prof. J. Kostrzewskiego były potrzebne i ważne zarazem. Ów uczony
uważał, że obok prowadzenia działalności naukowej należało edukować
społeczeństwo. Nic więc dziwnego, że w mediach pojawiały się doniesienie nie tylko
z kolejnych odkryć, ale również wyjaśniające zagadnienia związane z grodem
kultury łużyckiej w Biskupinie. Nadto wizyty ważnych person jak Augusta Hlonda,
prymasa Polski, marszałka Edwarda Śmigłego Rydza, gen. Tadeusza Piskora,
inspektora armii, nadawały z jednej strony wagę pracom badawczym, z drugiej
służyły pozyskiwaniu niezbędnych środków finansowych. Po odwiedzinach Ignacego
Mościckiego, prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, popłynął strumień pieniędzy,
dzięki któremu można było zatrudnić fachowców, między innymi kreślarzy oraz
fotografów jak i 200 pracowników fizycznych.
Badania w
Biskupinie zostały przerwane w wyniku wybuchu II wojny światowej. Wznowiono je
w 1946 r. Tym razem udało się dokończyć prace archeologiczne, co nastąpiło w
1974 r. Kierował nimi dr Zdzisław Adam Rajewski (1907-1974), uczeń prof. J.
Kostrzewskiego i zarazem jego asystent w trakcie eksploracji biskupińskiego
grodu w latach 30. XX wieku. Pod kierunkiem swojego mistrza zdobył wpierw
magisterium, a potem tytuł naukowy doktora w Instytucie Prehistorycznym
Uniwersytetu Poznańskiego (Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu). W okresie
PRL dał się poznać jako orędownik tworzenia rezerwatów archeologicznych.
Władze Polski
Ludowej podobnie jak II RP traktowały prace archeologiczne w Biskupinie
prestiżowo. Nic więc dziwnego, że sam gród był wielokrotnie wykorzystywany w
celach propagandowych, spełniając poniekąd zamierzenia prof. J. Kostrzewskiego
i dr Z. Rajewskiego o upowszechnieniu odkrycia. We wszelkich podręcznikach do
historii pojawiały się zdjęcia bądź ryciny przedstawiające osadę kultury
łużyckiej w Biskupinie. Po dziś to najpopularniejszy w Polsce rezerwat
archeologiczny, do którego ściągają tłumy turystów, także zza granicy.
Podkreślić
należy, że prof. J. Kostrzewski i dr Z. Rajewski przyczynili się do znaczącego
rozwoju polskiej archeologii, zaszczepiając swoim następcom bakcyl sięgania po
innowatorskie metody badawcze. Jednocześnie znawcy tematyki każą docenić
działania obu naukowców na polu edukacyjnym i promocyjnym, co zaowocowało
niesamowitą sławą grodu biskupińskiego.
Osada w
Biskupinie powstała w drugiej połowie VIII wieku p.n.e. Dzięki pracom badawczym
udało się ustalić, że drzewa użyte jako surowiec do budowy zostały ścięte
między 738 r. a 722 r. p.n.e. Była otoczona wałem obronnym o długości 460 metrów, szerokości
3,5 i osiągającym wysokość 6. Aby dostać się do środka, należało przekroczyć
jedyną bramę, do której prowadził pomost oraz most. W celach ochronnych przed
działaniami natury, a i pewnie obronnych powstał wokół osiedla falochron, na
potrzeby którego zużyto blisko cztery tysiące dębów.
W środku osady
znajdowało się trzynaście rzędów prostokątnych domów, z czego każdy o
powierzchni 80 metrów kwadratowych.
Pod względem rozplanowania wnętrz – wszystkie były podobne do siebie. Dzieliły
się na przedsionek i właściwą część, w której były umiejscowione palenisko i
wspólne łoże dla 7-10 lokatorów. Naukowcom udało się nawet określić przybliżoną
liczbę, określającą ilość domostw na 100. Dzięki tej i poprzedniej informacji o
liczbie mieszkańców poszczególnych chat można domniemywać, że osadę w
Biskupinie zamieszkiwało od 700 do 1000 ludzi.
Podobne
wyposażenie domów nasuwało wniosek o braku zróżnicowania społecznego
mieszkańców, którzy przede wszystkim zajmowali się rolnictwem i hodowlą, a
rzadziej myślistwem, rybołówstwem czy zbieractwem, co przekładało się na ich
codzienny jadłospis. Bydło, trzoda chlewna, kozy i owce nie tylko dostarczały
mięsa, ale okazywały się również pomocne jako siła pociągowa. Ich odchody świetnie
nadawały się na nawóz pod uprawę roślin. Nic więc dziwnego, że sarnina i ryby
występowały rzadko w codziennym jadłospisie.
Mieszkańcy osady
w Biskupinie opuścili ją w VI wieku p.n.e. Ze względu na brak jednoznacznie
pewnych naukowo przesłanek, archeolodzy skłonili się w kierunku kilku hipotez,
które z dużym prawdopodobieństwem tłumaczyły powody porzucenia osiedla. Albo
wyeksploatowane środowisko naturalne albo podniesienie się poziomu wody w
jeziorze w wyniku zmian klimatycznych skłoniły osadników do poszukania nowego
miejsca.
Rezerwat
archeologiczny w Biskupinie to nie tylko rekonstrukcja dawnego osiedla kultury
łużyckiej, ale również miejsce, w którym można naocznie przekonać się, jak żyli
niegdyś ludzie, co jest dużą zasługą pracowników muzeum. Warto więc tam
zajrzeć, zwłaszcza, że w okolicy czeka na turystów sporo atrakcji.
Piotr Ossowski
Bibliografia:
Gedigi B., Józef Kostrzewski w Biskupinie, [w:] Badacze Biskupina, red. A. Grossman, W.
Piotrowski, Biskupin 2005.
Grossman A.,
Piotrowski W., Czy rzeczywiście fenomen
Biskupina?, [w:] Europa w okresie od
VIII w. p.n. Chr. do I w. n.e., red. A. Grossman, W. Piotrowski, B. Gedigi,
Biskupin 2014.
Lasota-Moskalewska
A., Hodowla i łowiectwo w Biskupinie na
tle innych osiedli obronnych kultury łużyckiej, [w:] Prahistoryczny gród w Biskupinie, red. J. Jaskanis, Warszawa 1991.
Machnowski-Sypek
A., Sypek R., Sukniewicz D., Przewodnik
archeologiczny po Polsce, Warszawa 2010.
Tubaczyński S., Zdzisław Adam Rajewski, [w:] Badacze Biskupina, red. A. Grossman, W.
Piotrowski, Biskupin 2005.
Zajączkowski W.,
Biskupin. Pomnik Historii, Biskupin
2014.
Bardzo fajnie, że do wpisu dodano bibliografię. Od razu widać, że to rzetelne źródło :) Zapraszam do mojego wpisu: https://agnieszkajagusiak.pl/muzeum-archeologiczne-w-biskupinie/
OdpowiedzUsuń