środa, 26 kwietnia 2017

Biskupin

Jednym z bardziej rozpoznawalnych obiektów turystycznych w Polsce jest rezerwat archeologiczny w Biskupinie, powiecie żnińskim, województwie kujawsko-pomorskim. Rokrocznie przyciąga ponad 160 tysięcy odwiedzających. Na popularność miejsca złożyły się innowacyjne metody badawcze, dobrze zachowane ślady przeszłości po grodzie sprzed 2700 lat oraz zainteresowanie mediów, podsycane przez samych archeologów. W efekcie w niemalże każdym z podręczników do historii można znaleźć ilustracje bądź fotografie ukazujące osadę kultury łużyckiej. W 1994 r. rezerwat został wpisany na listę „Pomników Historii”, której celem jest skatalogowanie najcenniejszych i najwartościowszych zabytków leżących w Rzeczypospolitej Polskiej.


W okresie międzywojennym ziemię nad jeziorem Biskupińskim posiadał Antoni Jercha, rolnik z Biskupina. Na łące usytuowanej na półwyspie wydobywał torf. Przy okazji natrafiał na przedmioty, które z czasem okazywały się zabytkami przedhistorycznymi. W latach 30. XX wieku w wyniku pogłębienia koryta rzeki Gąsawski doszło do obniżenia lustra wody. W efekcie ukazały się rzędy ukośnych pali wokół półwyspu, które zainteresowały Walentego Schweitzera, lokalnego nauczyciela i pasjonata historii. Przypuszczał, że były to pozostałości po jakimś słowiańskim grodzie. Postanowił więc zainteresować znaleziskiem odpowiednie instytucje. Jeden z wielu listów zaadresował do prof. Józefa Kostrzewskiego (1885-1969), niekwestionowanego polskiego archeologa. Ten zaś zjawił się osobiście na miejscu i po wstępnej analizie podjął decyzję o przeprowadzeniu prac badawczych. Początkowo rozpoznawczych.

Pierwsza archeologiczna ekspedycja przybyła do Biskupina w 1934 r. W ciągu następnych lat – do wybuchu II wojny światowej osiągnęła nieznane dotąd polskiej nauce rozmiary na polu badawczym przy wykorzystaniu różnorodnych metod oraz zaangażowaniu naukowców rozmaitych dyscyplin. Szybko okazało się, że trafiono na świetnie zakonserwowany pod warstwą torfu oraz bez dostępu powietrza gród kultury łużyckiej. Odkrycie przykuło uwagę nie tylko polskich uczonych, ale również i zagranicznych, którzy nie kryli zaskoczenia. Kierownik ekspedycji – prof. J. Kostrzewski postanowił, wykorzystując zaciekawienie własnego środowiska, nagłośnić w mediach informacje o prowadzonych pracach badawczych, jak i o samej, świeżo odkrytej osadzie w Biskupinie. W efekcie polscy i zagraniczni dziennikarze zaczęli się rozpisywać o dokonaniach nie tylko polskich archeologów, ale również geologów, archeozoologów, archeobotaników, dendrologów, ichtiologów i innych. Zresztą po raz pierwszy na tak wielką skalę specjaliści różnych dziedzin połączyli swoje siły, aby poznać dzieje grodu, a zarazem coś uszczknąć dla rozwoju własnej dyscypliny naukowej. Mogli niewątpliwie liczyć na wyraziste wsparcie finansowe ze strony państwa, które upatrywało w tym odkryciu promocję ojczyzny. Szybko więc określono biskupiński gród „polskimi Pompejami”. Pomocni w pracach okazali się żołnierze Wojska Polskiego, którzy dla celów badawczych udostępniali sprzęt oraz ludzi jak przy okazji wykonywania zdjęć lotniczych czy prowadzeniu badań podwodnych.


Tak rozsławiony Biskupin przyciągał turystów, szkolne wycieczki oraz wielu oficjeli, którzy bardzo pragnęli przyjrzeć się z bliska pracom badawczym. Choć te wycieczki w jakimś stopniu zaburzały rytm wykonywanych czynności przez naukowców, to zdaniem prof. J. Kostrzewskiego były potrzebne i ważne zarazem. Ów uczony uważał, że obok prowadzenia działalności naukowej należało edukować społeczeństwo. Nic więc dziwnego, że w mediach pojawiały się doniesienie nie tylko z kolejnych odkryć, ale również wyjaśniające zagadnienia związane z grodem kultury łużyckiej w Biskupinie. Nadto wizyty ważnych person jak Augusta Hlonda, prymasa Polski, marszałka Edwarda Śmigłego Rydza, gen. Tadeusza Piskora, inspektora armii, nadawały z jednej strony wagę pracom badawczym, z drugiej służyły pozyskiwaniu niezbędnych środków finansowych. Po odwiedzinach Ignacego Mościckiego, prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, popłynął strumień pieniędzy, dzięki któremu można było zatrudnić fachowców, między innymi kreślarzy oraz fotografów jak i 200 pracowników fizycznych.

Badania w Biskupinie zostały przerwane w wyniku wybuchu II wojny światowej. Wznowiono je w 1946 r. Tym razem udało się dokończyć prace archeologiczne, co nastąpiło w 1974 r. Kierował nimi dr Zdzisław Adam Rajewski (1907-1974), uczeń prof. J. Kostrzewskiego i zarazem jego asystent w trakcie eksploracji biskupińskiego grodu w latach 30. XX wieku. Pod kierunkiem swojego mistrza zdobył wpierw magisterium, a potem tytuł naukowy doktora w Instytucie Prehistorycznym Uniwersytetu Poznańskiego (Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu). W okresie PRL dał się poznać jako orędownik tworzenia rezerwatów archeologicznych.


Władze Polski Ludowej podobnie jak II RP traktowały prace archeologiczne w Biskupinie prestiżowo. Nic więc dziwnego, że sam gród był wielokrotnie wykorzystywany w celach propagandowych, spełniając poniekąd zamierzenia prof. J. Kostrzewskiego i dr Z. Rajewskiego o upowszechnieniu odkrycia. We wszelkich podręcznikach do historii pojawiały się zdjęcia bądź ryciny przedstawiające osadę kultury łużyckiej w Biskupinie. Po dziś to najpopularniejszy w Polsce rezerwat archeologiczny, do którego ściągają tłumy turystów, także zza granicy.

Podkreślić należy, że prof. J. Kostrzewski i dr Z. Rajewski przyczynili się do znaczącego rozwoju polskiej archeologii, zaszczepiając swoim następcom bakcyl sięgania po innowatorskie metody badawcze. Jednocześnie znawcy tematyki każą docenić działania obu naukowców na polu edukacyjnym i promocyjnym, co zaowocowało niesamowitą sławą grodu biskupińskiego.


Osada w Biskupinie powstała w drugiej połowie VIII wieku p.n.e. Dzięki pracom badawczym udało się ustalić, że drzewa użyte jako surowiec do budowy zostały ścięte między 738 r. a 722 r. p.n.e. Była otoczona wałem obronnym o długości 460 metrów, szerokości 3,5 i osiągającym wysokość 6. Aby dostać się do środka, należało przekroczyć jedyną bramę, do której prowadził pomost oraz most. W celach ochronnych przed działaniami natury, a i pewnie obronnych powstał wokół osiedla falochron, na potrzeby którego zużyto blisko cztery tysiące dębów.

W środku osady znajdowało się trzynaście rzędów prostokątnych domów, z czego każdy o powierzchni 80 metrów kwadratowych. Pod względem rozplanowania wnętrz – wszystkie były podobne do siebie. Dzieliły się na przedsionek i właściwą część, w której były umiejscowione palenisko i wspólne łoże dla 7-10 lokatorów. Naukowcom udało się nawet określić przybliżoną liczbę, określającą ilość domostw na 100. Dzięki tej i poprzedniej informacji o liczbie mieszkańców poszczególnych chat można domniemywać, że osadę w Biskupinie zamieszkiwało od 700 do 1000 ludzi.


Podobne wyposażenie domów nasuwało wniosek o braku zróżnicowania społecznego mieszkańców, którzy przede wszystkim zajmowali się rolnictwem i hodowlą, a rzadziej myślistwem, rybołówstwem czy zbieractwem, co przekładało się na ich codzienny jadłospis. Bydło, trzoda chlewna, kozy i owce nie tylko dostarczały mięsa, ale okazywały się również pomocne jako siła pociągowa. Ich odchody świetnie nadawały się na nawóz pod uprawę roślin. Nic więc dziwnego, że sarnina i ryby występowały rzadko w codziennym jadłospisie.

Mieszkańcy osady w Biskupinie opuścili ją w VI wieku p.n.e. Ze względu na brak jednoznacznie pewnych naukowo przesłanek, archeolodzy skłonili się w kierunku kilku hipotez, które z dużym prawdopodobieństwem tłumaczyły powody porzucenia osiedla. Albo wyeksploatowane środowisko naturalne albo podniesienie się poziomu wody w jeziorze w wyniku zmian klimatycznych skłoniły osadników do poszukania nowego miejsca.


Rezerwat archeologiczny w Biskupinie to nie tylko rekonstrukcja dawnego osiedla kultury łużyckiej, ale również miejsce, w którym można naocznie przekonać się, jak żyli niegdyś ludzie, co jest dużą zasługą pracowników muzeum. Warto więc tam zajrzeć, zwłaszcza, że w okolicy czeka na turystów sporo atrakcji.

Piotr Ossowski







Bibliografia:
Gedigi B., Józef Kostrzewski w Biskupinie, [w:] Badacze Biskupina, red. A. Grossman, W. Piotrowski, Biskupin 2005.
Grossman A., Piotrowski W., Czy rzeczywiście fenomen Biskupina?, [w:] Europa w okresie od VIII w. p.n. Chr. do I w. n.e., red. A. Grossman, W. Piotrowski, B. Gedigi, Biskupin 2014.
Lasota-Moskalewska A., Hodowla i łowiectwo w Biskupinie na tle innych osiedli obronnych kultury łużyckiej, [w:] Prahistoryczny gród w Biskupinie, red. J. Jaskanis, Warszawa 1991.
Machnowski-Sypek A., Sypek R., Sukniewicz D., Przewodnik archeologiczny po Polsce, Warszawa 2010.
Tubaczyński S., Zdzisław Adam Rajewski, [w:] Badacze Biskupina, red. A. Grossman, W. Piotrowski, Biskupin 2005.
Zajączkowski W., Biskupin. Pomnik Historii, Biskupin 2014.

1 komentarz:

  1. Bardzo fajnie, że do wpisu dodano bibliografię. Od razu widać, że to rzetelne źródło :) Zapraszam do mojego wpisu: https://agnieszkajagusiak.pl/muzeum-archeologiczne-w-biskupinie/

    OdpowiedzUsuń