niedziela, 19 marca 2017

Wiejskie cmentarze ewangelickie

W sobotę 11 marca 2017 r. miałem okazję uczestniczyć w konferencji „Cmentarze ewangelickie woj. łódzkiego: historia, inwentaryzacja, renowacja”, po raz pierwszy zorganizowanej w Łodzi w Centrum Dialogu im. Marka Edelmana. Jak się okazało – ku dużemu zaskoczeniu organizatorów – frekwencja dopisała. Temat przyciągnął uwagę ludzi zainteresowanych opuszczonymi, wiejskimi cmentarzami po dawnych niemieckich osadnikach obrządku luterańskiego zlokalizowanych w województwie łódzkim. Przybyli także goście z dalszych regionów Polski jak wielkopolskiego, mazowieckiego czy dolnośląskiego. Wszystkich zebranych niewątpliwie połączyła myśl o zadbania o zapomnianym dziedzictwie. Stąd też głównymi prelegentami byli ludzie, którzy zajęli się pielęgnacją opuszczonych nekropolii oraz edukowaniem lokalnych społeczności o dawnych mieszkańcach. Wpierw jednak w tematykę konferencji wprowadzili prof. nadzw. dr hab. Krzysztof Woźniak, który przybliżył zagadnienie niemieckich osadników, oraz Bartek Bijak, który przed laty założył internetową stronę „Wiejskie cmentarze ewangelickie województwa łódzkiego”>KLIK<, próbując tym samym zinwentaryzować wspomniane nekropolie. Z czasem wokół tego projektu skonsolidowało się środowisko ludzi łączących wspólne zainteresowanie. Tak więc konferencja stała się miejscem spotkania w jednym miejscu pasjonatów przeszłości.



Piszący te słowa niegdyś interesował się starymi wiejskimi cmentarzami ewangelickimi. Wykonał nawet szereg zdjęć położonych na terenach dawnych dóbr kapituły krakowskiej w Pabianicach. Jednak koleje życie rzuciły na inne pole badawcze. Niewątpliwie jednak obecność oraz możliwość wysłuchania ludzi, którym nie były obojętne losy zaniedbanych nekropolii, było niewątpliwą przyjemnością. Trzeba jednak zaznaczyć, że obok podziwu dla pasjonatów musi znaleźć się i wsparcie dla ich działania. Praktycznie każdy występujący dzielił się z trudnościami, na jakie napotykał. O ile kłopoty wynikające z procedur administracyjnych nie dziwiły, o tyle muszą burzyć krew zachowania naszych rodaków, którzy troszczących się o nekropolie wyzywali od faszystów, nazistów, pachołków Angeli Merkel, Niemców czy posługując się innymi co bardziej obraźliwymi epitetami. Niektórzy nawet spotykali się z wyraźnym ostracyzmem ze strony społeczności, w której przyszło im żyć. To jedynie pokazuje, jak dużo jeszcze trzeba zrobić, aby wpoić właściwe treści historyczne do głów kolejnych pokoleń, aby zaczęto szanować dziedzictwo naszych ziem, na których żyli nie tylko nasi, ale i ci obcy, budujący przecież wspólne dobro.

Warto więc wymienić tych bohaterów małych ojczyzn jak Andrzeja Brauna, Stanisława Hejaka, Dominika Trojaka oraz Mariusz Wasilewskiego, którzy zaopiekowali się wiejskimi cmentarzami ewangelickimi w Bukowcu, w gminie Kleszczów, Kolonii Gałkówek oraz na łódzkim Olechowie. Każdy z nich opowiadał o zmaganiach z urzędnikami, politykami oraz lokalną społecznością. Aby uchronić od dalszej dewastacji M. Wasilewski zaangażował w swoje działania będącego wówczas radnego miejskiego Johna Godsona. Pokazał tym samym kierunek działania poprzez lobbowanie u interesujących się krajobrazem własnej okolicy polityków. Tych czterech prelegentów podkreśliło jednocześnie wagę edukowania społeczeństwa. Na przykład S. Hejak podobnie jak D. Trojak są częstymi gośćmi w szkołach. ten ostatni jako przewodnik i pracownik Muzeum im. Leokadii Marciniak w Gałkowie Dużym opowiada uczestnikom wycieczek o dawnych mieszkańcach.

Właśnie te działania na polu edukacyjnym – obok prac porządkowych – podkreślili goście z Wielkopolski, którzy reprezentowali stowarzyszenie Frydhof >KLIK<, mający pod swą pieczą kilka nekropolii. Zalecili również, aby przed podjęciem jakichkolwiek działań zainteresować się statusem prawnym działki, na której znajduje się cmentarz. I tu warto wspomnieć o Angelice Babuli, która w zeszłym roku nabyła na własność nekropolię. Gmina bowiem zamierzała pozbyć się terenu. Był nawet zainteresowany biznesmen, który zamierzał utworzyć w tym miejscu magazyny, ale ostatecznie do tego nie doszło. Od rok więc działa Fundacja Anna, opiekująca się cmentarzem w Gostkowie na Dolnym Śląsku >KLIK<.

A skoro już mowa o postawie urzędników. Autor wspomnianej strony, B. Bijak opowiedział o reakcji gmin na wystosowaną do nich ankietę w sprawie nekropolii ewangelickich na ich terenie i podjętych działań ochronnych. Odpowiedzi nadeszły z połowy. Jedne zasłaniały się brakiem środków finansowych na przeprowadzenie niezbędnych prac, ale były i takie, które wprost odpowiadały, że nic nie zamierzały zrobić nic w tej materii. Na całe szczęście były i promyczki nadziei jak gmina Czerniewice, które zajęła się w porę opuszczoną nekropolią.

Trzeba jeszcze nadmienić o wystąpieniu Anny i Piotra Wiercińskich, którzy dokonali inwentaryzacji wiejskich cmentarzy ewangelickich, które znalazły się w obrębie granic administracyjnych w Łodzi. Okazało się bowiem, że liczba takowych jest spora, choć po niektórych ślad nie ostał się jak na Teofilowie. Ogólnie jednak wygląd wszystkich sprawiał przygnębiające wrażenie, potęgowane obojętnością lokalnych mieszkańców.

Niewątpliwie jednak, konferencja okazała się owocnym spotkaniem. Naocznie bowiem można było przekonać się o ilości osób zaangażowanych w sprawie ratowania pamięci historycznej. Ciepłe słowa wsparcia pod adresem pasjonatów skierowali wspomniany już prof. nadzw. dr hab. K. Woźniak oraz ks. dr Marcin Undas – proboszcz parafii ewangelickiej. 

Piotr Ossowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz